Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja w magazynie „Audio”
Model Indiana Line Diva 5 trafił także na odsłuchy do siedziby magazynu „Audio”. To nie pierwszy model tej marki, który mieli okazję sprawdzać redaktorzy tego miesięcznika. Jak już na wstępie wspomina jeden z przedstawicieli „Audio”, kolumny Indiana Line za każdym razem grały co najmniej dobrze, a jedyne do czego można by się czepiać to „brak polotu we wzornictwie”.
![Diva 5 Dab (1) Fot. Indiana Line](https://www.indianaline.com/wp-content/uploads/2024/05/Diva-5-Dab-1.jpg)
Czytając tekst recenzji można wysnuć wnioski, że tym razem nie tylko pod względem brzmienia jest bardzo dobrze, ale również design – w porównaniu do modeli z poprzedniej generacji – wygląd kolumn uległ zmianie, i to na korzyść. Autor recenzji, że w modelu Diva 5…
…w zakresie estetyki całkowicie zerwano z tradycją. Nie są awangardowe, ekstrawaganckie, kontrowersyjne – są po prostu nowoczesne, ciekawe, eleganckie.
Dodaje ponadto, że:
Zrównoważenie, nasycenie i naturalność brzmienia Diva 5 są wręcz niedoścignione w tej klasie cenowej.
![Diva 5 Dab (6) Fot. Indiana Line](https://www.indianaline.com/wp-content/uploads/2024/05/Diva-5-Dab-6-1.jpg)
Redaktor magazynu „Audio” skrupulatnie opisuje poszczególne niuanse modelu Diva 5, wspominając o poszczególnych podzespołach zastosowanych w tej 2,5-drożnej kolumnie głośnikowej. Wszystko zostało odpowiednio sprawdzone także w redakcyjnym „laboratorium”:
Zmierzone charakterystyki wskazują na dostatecznie „mocne” układy napędowe głośników, aby zapewnić nie tylko niską częstotliwość graniczną, ale też dobrą odpowiedź impulsową.
Autor recenzji podkreślił skrupulatność i rzetelność Indiana Line jeśli chodzi o komunikację firmy odnośnie do swoich produktów z nowej generacji serii Diva, do której należy testowany przez „Audio” podłogowy model:
Widać, słychać i czuć, że producent i dystrybutor bardzo zaangażował się w nowe projekty, podszedł do tematu poważnie, starannie, wszechstronnie, z solidną porcją inżynierskiej rzetelności, odpowiednią dozą gustownego dizajnerstwa, wobec czego marketingowe zabiegi są tylko właściwym „opakowaniem”, a nie głównym argumentem.
![Diva 5 Dab (4) Fot. Indiana Line](https://www.indianaline.com/wp-content/uploads/2024/05/Diva-5-Dab-4.jpg)
Przejdźmy zatem do odsłuchów i brzmienia, jakie w ocenie redaktora magazynu „Audio” zapewnia Diva 5. Czy basu nie było zbyt dużo?
Ani trochę. Z niczym nie przesadzono. Samym brzmieniem nowych modeli producent raczej kontynuuje wcześniejszy styl, co tylko mnie cieszy.
A jak z brzmieniem wokali i instrumentów w odtwarzanych utworach:
Wokale są gęste, nasycone, a przy tym płynne w wyższych rejestrach; są wyprofilowane bardzo starannie, o ile w ogóle wypada tutaj mówić o jakichkolwiek manipulacjach, a nie o zbliżeniu się do naturalności. Nie tylko wokale i nie tylko instrumenty pierwszego planu nabierają plastyczności i namacalności.
![Diva 5 Dab (3) Fot. Indiana Line](https://www.indianaline.com/wp-content/uploads/2024/05/Diva-5-Dab-3.jpg)
Mamy zatem do czynienia z kolumnami, które trzymają poziom, niezależnie od urządzenia wzmacniającego sygnał audio, z którym będą współpracowały:
Tak komfortowy dźwięk uzyskamy z niekoniecznie starannie dobranego wzmacniacza; zawdzięczamy to charakterowi Diva 5, który trudno będzie diametralnie zmienić i popsuć, a poprawiać… nie ma czego.
Tak komfortowy dźwięk uzyskamy z niekoniecznie starannie dobranego wzmacniacza; zawdzięczamy to charakterowi Diva 5, który trudno będzie diametralnie zmienić i popsuć, a poprawiać… nie ma czego.
Pełny tekst recenzji znajdziesz w numerze 5/2024 miesięcznika „Audio”.